Tak zwana "ulga na złe długi" weszła do ustawy o vat 1 czerwca 2005 r. Pierwotnie nie ustawie nie była przewidziana, pomimo że przepisy VI Dyrektywy dawały ustawodawcy możliwość jej wprowadzenia. Brak przepisów dotyczących tej ulgi nie był przypadkowy. Nie wprowadzono ich w obawie o nadużycia i straty budżetu. W toku prac legislacyjnych minister finansów nie był też entuzjastą wprowadzanych przepisów.
W konsekwencji przepisy, które weszły w życie, będące kompromisem pomiędzy sejmem, a ministrem, w praktyce utrudniały wierzycielom skorzystanie z możliwości skorygowania należnego VAT. Jedna co było ważne, to, to że jeżeli wierzyciel nie zainicjował procedury korygowania należnego vat z tytułu niezapłaconej wierzytelności, to dłużnik nie miał obowiązku korygowania swojego podatku naliczonego.
Zatem nie mogła powstać sytuacja, gdy wierzyciel nie może, bądź nie chce, korygować należnego podatku, a dłużnik pomimo tego ma obowiązek korygowania vat naliczonego. Innymi słowy, co by nie mówić o ówcześnie obowiązujących przepisach, to niemożliwe było, aby budżet podatek należny od wierzyciela otrzymał, a od dłużnika po korekcie odzyskał, czyli wziął pieniądze dwa razy.
Krajobraz zmienił się radykalnie 1 stycznia 2013 r. z chwilą wejścia w życie ustawy z dnia 16 listopada 2012 r. o redukcji niektórych obciążeń administracyjnych w gospodarce.
Nowe przepisy rozerwały związek pomiędzy korektą vat należnego u wierzyciela, a korektą vat naliczonego u dłużnika. Obecnie dłużnik koryguje vat naliczony niezależnie działań wierzyciela. Brak korekty przez dłużnika obarczony jest sankcją w postaci dodatkowego zobowiązania podatkowego w wysokości 30% podatku z nieuregulowanych faktur.
Wierzyciel musi natomiast pamiętać, że w przypadku egzekucji niezapłaconych wierzytelności prowadzonych przez niego i skarbówkę, to skarbówka będzie co do zasady miała pierwszeństwo, czyli skorygowany (a nie zapłacony) vat naliczony przez dłużnika będzie ściągany przed wierzytelnością wierzyciela.
Zatem redukując obciążenia administracyjne w gospodarce ustawodawca
1. pogorszył płynność finansową podatników, ale za to poprawił swoją,
2. włożył na działy księgowości obowiązek kontroli terminów zapadalności faktur pod kątem rozliczeń złych długów i korekt deklaracji w odniesieniu do wszystkich wierzycieli, a nie tylko tych korygujących vat należny,
3. włożył na dłużnika obowiązek zapłaty podatku od podatku, w przypadku braku korekty vat naliczonego.
A wszystko, to pod hasłami, że:
"Celem projektowanej regulacji jest poprawa warunków wykonywania działalności gospodarczej. Służyć temu będzie zniesienie lub ograniczenie niektórych uciążliwych i zbędnych obciążeń administracyjnych i uproszczenie przepisów, które są barierami rozwoju przedsiębiorczości. W szczególności celem projektowanych zmian jest poprawa płynności finansowej przedsiębiorców, ograniczenie zatorów płatniczych w gospodarce oraz zwiększenie dyscypliny płatniczej między przedsiębiorcami", jak to napisano w uzasadnieniu ustawy.